Planszowa Gra Roku – czego już nie zobaczymy
Kiedy w sobotę ogłoszono wyniki pierwszego etapu Planszowej Gry Roku, byłem akurat w pośpiechu i z dala od komputera oraz innych wygodnych i cywilizowanych środków połączenia z internetem. Na szybko sprawdziłem tylko, jakie gry znalazły się w kolejnej fazie Konkursu i… informacja ta niewiele mi dała. Bo prawie wszystkie te gry były dobre i na pierwszy rzut oka każdej z nich mogłem się w drugim etapie spodziewać. Od razu wiedziałem, że najciekawszą dla mnie informacją będzie nie to, co przeszło, ale to, co odpadło nie przedarłszy się przez pierwsze sito wyborów Kapituły. Ale spojrzeć spokojnie na obie listy i określić różnicę zbiorów mogłem dopiero po weekendzie.
Dla przypomnienia – w pierwszym etapie Kapituła jeszcze nie ocenia gier, a jedynie wskazuje te, które uważa za godne dalszego uczestnictwa w Konkursie. Dla zainteresowanych zaś lista gier, które przeszły wstępne sito znajduje się na stronie PGR: gry rodzinne, gry zaawansowane oraz gry dla dzieci.
No ale do rzeczy – czego ciekawego lub zaskakującego w drugim etapie nie zobaczymy?
W kategorii rodzinnej nie znajdzie się tam Ex Libris, ciesząca oko i brylująca humorem gra o bibliotekarzach od Portalu.
Nie będzie tam również Krótkiej historii cywilizacji od Lucrum Games, oryginalnego karcianego podejścia do tematyki historycznej.
Odpadł Manhattan od FoxGames, żelazny klasyk Andreasa Seyfartha dla miłośników bardzo negatywnej interakcji.
Nie załapała się Montana (Lacerta) Rüdigera Dorna, szybki wyścig po punkty na dzikim zachodzie.
Skoro już o klasykach – nie zobaczymy dalej nowej edycji San Juan, znanej teraz jako Puerto Rico: Gra karciana (Lacerta).
Wreszcie coś, co na każdej liście gier rodzinnych zdawało się niemal pewniakiem: kolejne wcielenie Wsiąść do pociągu, tym razem w Nowym Jorku (Rebel).
Skoro wśród gier rodzinnych nie znajdziemy takich tytułów, to co dopiero dziać się będzie w kategorii zaawansowanej?
Okazało się, że gwiazdorskie nazwisko nie gwarantuje wejścia do drugiego etapu. Nie znalazła się tam AuZtralia Martina Wallace’a (Phalanx) ani Forum Trajanum Stefana Felda (Games Factory).
Odpadło ambitne podejście do stworzenia gry euro-legacy, czyli Charterstone (Rebel).
Pożegnaliśmy się z Aurą (Lucrum Games), pięknym i nietypowym area control o nawadnianiu pól.
Nie zobaczymy dalej Fallouta, gry Fantasy Flight Games (Galakta) opartej na potężnej licencji legendarnej gry komputerowej.
Podobnie będzie z oryginalnym i posiadającym grono zagorzałych zwolenników Mage Wars Arena (Games Factory).
Wreszcie nowe wcielenie Neuroshimy Hex, czyli Monolith Arena (Portal), również nie przekonało do siebie wystarczającej liczby jurorów.
Żegnamy się z tymi pozycjami (i wieloma innymi, których nie wymieniłem) a niebawem pewnie, podobnie jak w zeszłym roku, napiszę kilka słów na temat tych gier, które znalazły się w finałowych piętnastkach.
PS. W tym roku decyzją (jakże słuszną) organizatorów rozdzielona została kapituła standardowa od kapituły gry dla dzieci. Jako że w tej drugiej się nie znalazłem (i ponownie bardzo słusznie), więc pozwolę sobie nie komentować jej wyborów, jako że na ich domenie znam się bardzo pobieżnie, a i nie śledzę jej zbyt uważnie.
PPS. W drugim etapie nie będzie też gry Catan: Narodziny Państwa Inków, co mnie jako Inka dotyka osobiście :>